„Saga o Jarlu Broniszu” to piękna opowieść
pisana ku pokrzepieniu serc podczas okupacji hitlerowskiej, ballada o czasach
dawnych. W czasach średniowiecza młodymi państwami chrześcijańskimi rządzili
władcy i ich rodziny. W rodzinach władców i królów bardzo istotnym, faktem było
to kto jest czyim synem, bratem, siostrą.... Zdarzało się, że jedna rodzina
rządziła kilkoma krajami, a interesy dynastii były sprzeczne z interesami
poszczególnych państw. W tamtych dawnych czasach również funkcjonowała
korupcja, dokonywano zbrodni, zdrady, wiarołomstwa, posługiwano się kłamstwem,
jednak nie było to wcale zjawiskiem powszechnym. Była jakaś równowaga, jakaś
druga strona medalu. Żyło wtedy wielu ludzi honorowych, którzy byli lojalni i
nieprzekupni, brzydzili się zdradą i kłamstwem. O początkach polskiej
państwowości w tamtych trudnych czasach opowiada „Saga o Jarlu
Broniszu”, ale nie tylko ona. W czasach PRL-u ten sam temat dużo poważniej podjął Karol Bunsch, a w ostatnich latach zajęła się nim Elżbieta Cherezińska.
Bolesław Chrobry zabiegał wtedy o koronę,
a nieocenioną pomoc w tych staraniach niosły mu dwie kobiety:
ciotka Adelajda – królowa Węgier i siostra Świętosława – królowa Północy:
najpierw Szwecji, później Danii. Ludzie nie dożywali wtedy późnej starości,
więc ich dokonania podczas krótkiego życia muszą budzić podziw. Zwłaszcza
ogromny podziw budzi dzielność kobiety, która wydana w młodym wieku za mąż
królowi Szwecji, wcale nie zechciała być potulną kurą domową jak inne jej
współczesne kobiety. Żyjąc wśród groźnych i raczej gruboskórnych Wikingów,
potrafiła sobie zdobyć ich uznanie i szacunek, a nawet posłuch. Urodziła syna,
który został królem Szwecji, a po śmierci męża przypieczętowała przymierze z
Danią poślubiając jej króla. Jemu też urodziła dwóch synów, którzy później byli
królami Danii. Być może brała udział w podboju Anglii, dokonanym przez swego
syna Kanuta Wielkiego króla Danii. Wszystkich tych czynów dokonała podczas
krótkiego, około 50-letniego życia.
Długo jeszcze po śmierci żyła w skandynawskich
sagach i legendach. Opiewali ją jako piękną Sygrydę Storradę – ten przydomek
zyskała podobno po tym jak kazała żywcem spalić jakiegoś pomniejszego władcę,
który ośmielił się ubiegać o jej względy. Sagi są jednak zwodnicze i fakty
mieszają się w nich z fantazją. Niektórzy historycy twierdzą, że nie wszystkie
sagi o Sygrydzie dotyczą tej samej osoby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz