Nie
wiadomo właściwie dokładnie czy Stanisław ze Szczepanowa, biskup krakowski
wszedł w konflikt z Bolesławem Śmiałym przyłączając się do opozycji
możnowładców zmierzającej do obalenia króla. Być może miał on inne podłoże i
był raczej związany z toczącym się w tamtym czasie sporem między cesarzem i
papieżem o inwestyturę. Bolesław jednak stanął po stronie papieża, trudno zatem
przypuszczać, żeby biskup miał inne zdanie, może więc chodziło o jakieś nadania
i cały konflikt miał podłoże ekonomiczne. W każdym razie cała sprawa stracenia
biskupa krakowskiego nie miała większego wpływu na obalenie i wygnanie króla.
Nie przywiązywał większego znaczenia do tego wydarzenia
Gall Anonim pisząc swoją kronikę 30 lat później. Wprawdzie napisał o nim
zdawkowo, nie wyjaśniając o co poszło, tylko że król za zdradę skazał biskupa
na obcięcie członków. Gdyby ta sprawa
miała jakieś kluczowe znaczenie na pewno napisałby o niej inaczej. Pisząc o
tych wydarzeniach kronikarz był pod podwójną presją. Z jednej strony tworząc
kronikę przebywał na dworze Bolesława Krzywoustego i nie mógł przedstawiać w
zbyt dobrym świetle przedstawiać jego stryja Bolesława Śmiałego, bo właśnie
dzięki jego wygnaniu ojciec Krzywoustego został władcą. Z drugiej strony od
opisywanych wydarzeń minęło dopiero 30 lat, więc żyło jeszcze wielu naocznych
świadków, którzy wiedzieli jak było naprawdę. Dlatego kronikarz tylko o tym
wspomniał, żeby nie narazić się na
niełaskę lub śmieszność.
Poza tym cały problem związany z biskupem Stanisławem nie był ani istotny ani kluczowy. Opozycja
wobec Bolesława Śmiałego była zresztą zbyt potężna i rozgałęziona, żeby spór
króla z biskupem mógł mieć znaczący wpływ na rozwój wydarzeń. Możnowładcom nie
mogło się podobać, że władca rządzi krajem zdecydowanie i samodzielnie, że w
licznych bitwach i interwencjach wygubił ich synów. Stopniowo się od niego
odsuwali i skupiali wokół jego brata Władysława, który nie był ani samodzielny,
ani zdecydowany. Ponadto zawiązali spisek z Czechami, którym Bolesław Śmiały
nie płacił trybutu za Śląsk i z cesarzem niemieckim, z którym walczył przez
cały okres swojego panowania. Świadczy o tym fakt, że natychmiast po wygnaniu
Bolesława Śmiałego Polska zaczęła płacić trybut Czechom, a książę Władysław
nigdy nie starał się o koronę pozostając wiernym lennikiem cesarza.
Biskup
krakowski Wincenty Kadłubek, który pisał kronikę Polski 100 lat po Gallu
Anonimie nie musiał się już przejmować naocznymi świadkami. Nie pisał już nic o
zdradzie swojego poprzednika ani o jego
skazaniu. Stwierdził, że biskupa zabił własnoręcznie król Bolesław Śmiały
podczas odprawiania mszy i wyłącznie za to świętokradztwo wygnano króla z
kraju. Kronika Anonima gdzieś tam sobie leżała w kilku odpisach, a tymczasem
żywy, wpływowy i bogaty biskup rozpowszechniał w Polsce swoją wersję wydarzeń.
Głownie dzięki niemu powstał kult Stanisława, który wreszcie w XIII wieku
został świętym męczennikiem. Przestało być ważne czy zginął za wiarę, czy za
zdradę stanu, czy walcząc o majątek.
Dopiero XIX-wieczna historiografia (zwieńczona "Szkicami historycznym T. Wojciechowskiego z 1904 r.) zaczyna odkłamywanie mitu, który absurdalnie wyniósł do rangi patrona Polski zdradzieckiego biskupa. Podjęta w latach 20. XX w. próba skreślenia tego osobnika z panteonu świętych spaliła na panewce wskutek intryg krakowskiego kleru pod wodzą kard. Sapiehy.
OdpowiedzUsuńhttps://www.racjonalista.pl/kk.php/s,69
Wg.mnie problem polegał na coraz większej rozbieżności w interesach dworu pochodzącego jeszcze z Wlkp z którym ściśle trzymał się Śmiały m.in.moi krewni Jastrzebce ktorzy po wygnaniu uciekli na Mazowsze tworzac nowy odlam herbowy Boleslawca i coraz większą pewność siebie miejscowych Krakusów którym rządy przybyszy się wyraznie nie podobaly i ktorzy zaczęli rozumieć że gra w te karty może im przynieść ogromne korzyści m.in.wpływ na władcę lub nawet wplyw na wybór rzadzacego oraz na decyzyjność w cakym Państwie. Z tego wniosek że Bolesław miał za słabe poparcie i zaczął przykręcać śrubę miejscowym co doprowadziło do tragedii gdyz ten władca był w stanie w pełni przywrócić szacunek dla naszego Królestwa wśród najbliższych sąsiadów.
OdpowiedzUsuń