Nie było wolno im chodzić środkiem ulicy, nie wolno im było chodzić boso, dotykać poręczy, uprawiać ziemi, pracować w większości zawodów. Jednym z nielicznych dostępnych dla nich zawodów było ciesielstwo i stolarstwo, produkowali beczki i trumny, zbudowali wiele drewnianych kościółków. Nie wolno im było wchodzić do kościołów głównym wejściem, kościoły, do których ich wpuszczano miały drugie mniejsze, boczne wejście przeznaczone tylko dla nich.
Do
dzisiaj na terenach, na których żyli ci prześladowani ludzie – Cagoci – czyli w
Pirenejach w Kraju Basków, w północno – zachodniej Francji i północno
wschodniej Hiszpanii stoi jeszcze kilkadziesiąt kościołów i kościółków z
osobnymi wejściami dla Cagotów, chociaż ich samych już właściwie nie ma. Te
specjalne wejścia są o wiele niższe niż normalne, zbudowano je takie, żeby
zmusić Cagotów do schylania się podczas wchodzenia, dodatkowo upokorzyć.
Wejścia były też oznaczone symbolem mającym przedstawiać gęsią łapkę, taki
symbol musiał nosić na odzieży każdy Cagot.
Kapłan
udzielał im komunii posługując się drewnianą łyżką na długim trzonku. W
kościołach zachowały się również podwójne chrzcielnice, Cagotom nie wolno było
dotykać chrzcielnic dla normalnych ludzi, żeby ich nie skalać, za wszelkie
odstępstwa od zasad lub nie przestrzeganie zakazów surowo ich karano.
Cagoci
musieli mieszkać w specjalnych gettach, często oddzielonych od reszty
miejscowości rzeką, musieli też chować swoich zmarłych na osobnych cmentarzach.
Prześladowania
Cagotów jako podludzi ciągnęły się prawdopodobnie od XII do końca XIX wieku, bo
chociaż oficjalnie tą segregację zniesiono w końcówce XVIII wieku, mentalność
tamtejszych mieszkańców niewiele się zmieniła.
Przez
stulecia prześladowań przylgnęło do Cagotw wiele stereotypów, posądzano ich o
upośledzenie umysłowe i deformacje fizyczne, o roznoszenie trądu itp.
Pochodzenie
i historia Cagotów są mało znane, oni sami przez setki lat prześladowań chyba
uwierzyli, że są kimś gorszym i nie zależało im na rozgłosie. Z kolei ci,
którzy ich prześladowali i upokarzali, być może zdawali sobie sprawę, że ich postępowanie nie jest tak do końca
uzasadnione i też wstydzili się o tym mówić.
W
każdym razie dzisiaj ciężko spotkać Cagota lub kogoś kto się do bycia Cagotem
przyznaje zapewne wielu ich wymarło,
wielu zginęło w hitlerowskich obozach zagłady, a jakaś część rozproszyła się po
świecie, bo przecież od połowy XIX wieku ludzie stali się bardziej mobilni i
częściej niż poprzednio zaczęli podróżować w pogoni za pracą, szczęściem i
lepszym jutrem.
W
pirenejskich wioskach i miasteczkach pozostały po nich kościoły z podwójnymi
wejściami i chrzcielnicami i cmentarze, a gdzieniegdzie opuszczone getta. Niewiele jest o nich informacji w polskiej wikipedii, tylko na anglojęzycznych stronach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz