piątek, 24 listopada 2017

10 kwietnia 1525 roku, nie pamiętana rocznica

Jakoś tak jest, że w naszym kraju szczególnie upamiętniane są rocznice związane bardziej z klęskami niż z sukcesami, powstania narodowe, powstanie warszawskie. Czcimy kontrowersyjne co najmniej postacie, no bo na przykład taki święty Stanisław, biskup krakowski był lojalnym Polakiem, czy chciwym zdrajcą? Niezwykle kłótliwy Piotr Skarga wykazał się z kolei skrajną nietolerancją  i ksenofobią. Tak chorobliwie nienawidził Żydów, że              upowszechnił w kilku pokoleniach Polaków przekonanie, że Żydzi do obrzędów potrzebują krwi chrześcijańskich dzieci. Ulice, których patronem jest Piotr Skarga można znaleźć prawie w każdym polskim mieście. Józef Piłsudski – naczelnik, pomijając że był człowiekiem nieprzystępnym i gburowatym preferował rządy autorytarne i dalekie od zwracania uwagi na poszanowanie praw obywatelskich i od demokracji, itd.

Czy uczczona świętem państwowym Konstytucja Trzeciego Maja była tak bardzo postępowa jak nam się zdaje? Była wprawdzie próbą naprawy błędów przeszłości, ale trudno ją porównywać z amerykańską z tamtego czasu. Tamta nie uznawała za obywateli czarnoskórych niewolników, to prawda, nasza jednak nie uznawała za obywateli polskich chłopów, a stanowiła że w skład rządu polskiego ma wejść prymas – zwierzchnik Kościoła Katolickiego w Polsce – czyli  przedstawiciela Watykanu. Stawiało to pod znakiem zapytania niezależność Rzeczpospolitej i wbrew głoszonej tolerancji religijnej dyskryminowało  inne wyznania. 

Wygląda na to, że w naszym kraju zadziało się coś co doprowadziło do tego, iż Polacy uznali konstytucję z 3 maja 1791 roku za postępową. Co to było? Prawdopodobnie następstwa tak zwanego „Złotego Wieku”, który nie dla wszystkich był taki złoty. Ten piękny okres rozpoczął się wraz z zakończeniem wojny 13-letniej, czyli w drugiej połowie XV wieku. Złamanie Zakonu Krzyżackiego i odblokowanie  ujścia Wisły otworzyło perspektywy dla handlu zbożem. Polska zaczęła stawać się potęgą niestety nie jako państwo, rosnący popyt na polskie zboże w Europie spowodował bardzo korzystną koniunkturę dla posiadaczy ziemskich. Najbardziej bogacili się ci, którzy mieli najwięcej ziemi, a w miarę bogacenia się skupywali jej coraz więcej, co coraz bardziej rozwarstwiało całe społeczeństwo. Powstawały coraz większe przepaście między właścicielami latyfundiów, a szlachtą „gołotą” i całą resztą ludności. Konstytucja zlikwidowała instytucję liberum veto i usunęła z sejmu przekupną biedotę ustanawiając cenzus majątkowy. Nawet jeżeli konstytucja była krokiem w dobrą stronę to trochę spóźnionym. Bogacenie się latyfundystów doprowadziło  w końcu do tego, że prawie każdy z nich był bogatszy i potężniejszy niż król. Przebywając na obcych dworach ci magnaci nie reprezentowali interesów Rzeczpospolitej lecz swoje własne, co jak wiadomo doprowadziło najpierw do potopu szwedzkiego, a w końcu do rozbiorów.



Zanim jednak proces bogacenia się magnatów w pełni się rozwinął jeden z polskich królów odniósł poważny sukces dyplomatyczny. W 1525 roku Zygmunt Stary przyjął hołd pruski, który powinien zakończyć się inkorporacją Prus i może by tak było gdyby nie warcholstwo magnatów i słabnąca pozycja królów polskich. Niewiele jest też w Polsce ulic imienia Hołdu Pruskiego, 10 kwietnia 2025 roku będzie 500 rocznica tego wydarzenia, ciekawe czy ktoś o nim wspomni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz