Wznosi się
nad samym morzem i jest widoczna z odległości kilkudziesięciu kilometrów. Była
chyba ważnym punktem orientacyjnym dla starożytnych żeglarzy. Nazywali ją
jednym ze słupów Heraklesa wyznaczającym granicę świata.
Miejsce jedyne w swoim rodzaju zarówno
pod względem geograficznym jak i historycznym, cieszę się więc bardzo że udało
mi się je odwiedzić. Sama skała robi na każdym ogromne wrażenie. Z jej szczytu
można przy dobrej pogodzie obserwować Atlantyk, Morze Śródziemne, Europę i
Afrykę.
Właśnie to strategiczne położenie tego
niewielkiego półwyspu z ponad 400 metrową skałą spowodowało, że jego historia
była bardzo burzliwa. Miejsce to znane jest już
od X wieku p. n. e. jednak dopiero w XI i XII wieku naszej ery Arabowie
zbudowali tam pierwsze fortyfikacje, miasto i port. Od tego momentu skała była
świadkiem wielu bitew, a miasto u jej podnóża było kilkanaście lub
kilkadziesiąt razy oblegane, żeby w końcu przejść w ręce hiszpańskie. W 1704
roku półwysep opanowali Brytyjczycy i pomimo usiłowań hiszpańskich i
francuskich nie dali go sobie wydrzeć. Gibraltar stał się ważną bazą
brytyjskiej marynarki wojennej operującej na Morzu Śródziemnym i na Atlantyku.
Jak bardzo ważną okazało się już podczas wojen napoleońskich, gdy admirał Nelson
operując na Morzu Śródziemnym zniszczył francuską flotę pod Abukirem, a kilka
lat później to właśnie z Gibraltaru wyruszył do swojej ostatniej bitwy pod
Trafalgarem. Znaczenie Gibraltaru jako brytyjskiej bazy morskiej, a później
także lotniczej oczywiście nie zmalało podczas I i II wojny światowej, po
zakończeniu wojny zaczęło się jednak stopniowo zmniejszać. Obecnie na terenie Gibraltaru
nie ma już wojska, utrzymuje się on z usług, turystyki i handlu. Gibraltarczycy
nie chcą już chyba protektoratu brytyjskiego, ani nie chcą, żeby półwysep był
administracyjnie częścią Hiszpanii. Mają własny 17 osobowy parlament i zapewne
staną się odrębnym państwem.
Na skale żyją bardzo sprytne małpki, które
mimo że są karmione przez władze Gibraltaru i nigdy nie chodzą głodne
wyspecjalizowały się w obrabowywaniu turystów z bananów, ciastek, itp. Potrafią
błyskawicznie podbiec do człowieka, wdrapać się na niego i wyrwać z ręki
jedzenie. Umieją również wskoczyć turyście na plecy i dobierać się do plecaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz