Wydaje się nie do wiary? Czy kraj pozbawiony tradycji
morskich mógł mieć swoją marynarkę wojenną i to na tyle rozbudowaną, żeby
znalazło się w niej miejsce dla admirała? Czy Austrię można w ogóle kojarzyć z
marynarką wojenną? Owszem, tak jako do
cesarstwa należało przecież do nich całe północno wschodnie wybrzeże Adriatyku,
przed utworzeniem Austro – Węgier w 1867 roku. W 1864 roku miała miejsce
wojna, a właściwie konflikt między Danią i Prusami o trzy graniczne księstwa
należące do Związku Niemieckiego - Szlezwik, Holsztyn i Saksonię Lauenburg. Bismarck
wykorzystał duńskie dążenia do przyłączenia tych księstw jako pretekst do
rozpoczęcia wojny. Prusy sprzymierzyły się ze swoim największym rywalem na
kontynencie europejskim, cesarstwem austriackim.
W
ramach tego przymierza dwie austriackie fregaty przypłynęły z Morza Adriatyckiego
na Północne. Po połączeniu się z trzema pruskimi kanonierkami starły się z eskadrą duńską w sile dwóch fregat i korwety
w tak zwanej bitwie pod Helgoland. Potyczka trwała kilka godzin i po wymianie
strzałów austriacko - pruska flotylla uciekła przed duńską eskadrą. Austriacy
jednak również odnotowali sukces, bo dzięki obecności ich fregat na Morzu
Północnym flota duńska przestała blokować Bałtyk. Dowódca tych fregat komandor
Wilhelm von Tagetthoff został więc mianowany kontradmirałem, pierwszym w historii Austrii.
Wojna
została rozstrzygnięta przez siły lądowe, Duńczycy musieli ulec miażdżącej
przewadze sprzymierzonych wojsk pruskich i austriackich, którzy mieli 2 razy
więcej żołnierzy i armat. Duńczycy broniliby
się pewnie znacznie skuteczniej, gdyby nie ich przestarzałe uzbrojenie. Musieli
używać gładkolufowych, ładowanych od przodu muszkietów. Nieprzyjaciel mógł ich
rozstrzeliwać z nowoczesnych karabinów z dalekich pozycji zanim wszedł w zasięg
strzału z muszkietu. Mimo, że ciągle musieli się cofać to Duńczycy bronili się
zaciekle, szczególnym bohaterstwem wykazali się w bitwie pod Dybbøl do
dzisiejszych czasów Duńczycy upamiętniają ją w każdą jej rocznicę.
Wygląda
na to, że po wojnie Bismarck „rozdawał karty” przy układaniu Traktatu
Wiedeńskiego, bo chociaż przyznał Austriakom Holsztyn – jedno z trzech spornych
księstw, to przeniósł bazę pruskiej marynarki wojennej z Gdańska do Kilonii
właśnie w Holsztynie. Widocznie już wtedy zaplanował pozbycie się Austriaków,
co zresztą wkrótce nastąpiło. Oczywiście nie było mowy o powrocie tych księstw
do Związku Niemieckiego, zostały wcielone do Prus wraz z częścią Danii, która się
dostała pod zabór pruski. Chociaż całą północną część Szlezwiku zamieszkiwała
głównie ludność duńska dopiero w 1919 roku udało się przeprowadzić plebiscyt i
przyłączyć ją do Danii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz