To niekończąca
się budowa, która rozpoczęła się w 1911 roku, a więc w tym samym czasie kiedy
był modernizowany Kanał Bydgoski oraz powiększanie śluz na Noteci
skanalizowanej. Między Nakłem, a Krzyżem jest tych śluz 14 (czternaście) i
każda była powiększona z rozmiarów 42 x 5 m do obecnych 57,4 x 9,6 m. O ile
modernizacja drogi wodnej Odra - Wisła udała się, zakończono ją w 1915 roku, to
budowa Kanału Mazurskiego zaczęła się ślimaczyć. Sam kanał miał sobie liczyć 50
kilometrów i mieć 6 śluz, łącząc ze sobą jeziora mazurskie z rzeką Łyną i
Pregołą. Sam pomysł budowy kanału w tamtym miejscu nie był niczym nowym, sięga
on XVII wieku i Prus Książęcych. Prawdziwym wyzwaniem jakie postawili przed
sobą budowniczowie było pokonanie różnicy poziomów wody 111 metrów za pomocą
6 śluz. Pamiętajmy, że na Kanale
Bydgoskim do pokonania 22 metrów w
pionie zastosowano 4 śluzy. Daje to niejakie pojęcie jakie ogromne śluzy
zaprojektowano (niektóre prawie w całości zostały zbudowane) na Kanale
Mazurskim.
Prace przy budowie
Kanału Mazurskiego przerwał wybuch I wojny światowej przegranej przez Niemców,
więc po wojnie także ich nie podjęto. Przez okres Republiki Weimarskiej trwała
zapaść gospodarcza i budowa Kanału została podjęta dopiero w 1934 r. po dojściu
do władzy Narodowych Socjalistów i utworzeniu III Rzeszy.
fot.M. Kulesza
Ostatecznie
budowa Kanału Mazurskiego została zatrzymana w 1942 roku, gdy wszystkie środki
i ludzi zaczął chłonąć front wschodni. Wygląda na to, że te wielkie śluzy,
które w trakcie tej budowy powstały już się nie przydadzą, Chociaż patrząc na
to z innej strony to obecnie najbardziej zaawansowane technologicznie śluzy na
terenie Polski, co można stwierdzić oglądając te w prawie zakończonym etapie
budowy.
fot.M. Kulesza
Skonstruowano
je ze zbrojonego, wodoodpornego betonu, dzięki czemu są trwalsze niż o 25 lat
starsze od nich śluzy Kanału Bydgoskiego.
Poza tym ze
względu na dużą różnicę między poziomem wody powyżej i poniżej śluzy zastosowano
zamiast standardowych dotychczas dolnych wrót nieduży otwór, który po
wpłynięciu barki do śluzy miał być zamykany mechanicznie zasuwą opadającą
pionowo. Dzięki temu obydwie ściany śluzy są ze sobą połączone, a cała konstrukcja
jest bardziej sztywna i trwała.
fot.M. Kulesza
Szkoda, że to
rozwiązanie nie zostało zastosowane podczas budowania 30 lat później śluzy we
Włocławku.
Taką
konstrukcję śluz stosuje się już od dawna standardowo przy pokonywaniu dużej
różnicy poziomów wody – śluza Hohenwarte w pobliżu rzeki Łaby.