Czy byłeś może na Malcie? Ja jeszcze nie byłem, mam jednak
kilku znajomych, którzy tam byli. Zwiedzali głównie Valettę, bo prawdę mówiąc
poza tym miastem nie ma tam za bardzo czego zwiedzać. Wszyscy jednak, którzy je
widzieli są zachwyceni jego stylem i klimatem, zabytkami, fortyfikacjami i
stromymi uliczkami. Nie za duże jednak ci zwiedzający mają pojęcie skąd Valetta
ma nazwę i jaka jest jej historia. Przyznaję, że też miałem o tym dość mgliste
pojęcie, niby coś tam czytałem o joanitach na Malcie, ale nie do końca.
Postanowiłem więc sprawę zgłębić, może tam się kiedyś wybiorę, z przecież
zupełnie inaczej ogląda się miejsce, którego historię znamy. Łatwiej wtedy
wczuwamy się w atmosferę, a nasze odczucia i wrażenia są podczas takiego
zwiedzania o całe niebo bogatsze, mocniejsze, tym bardziej gdy historia jest tak fascynująca jak ta, która
wiąże się z powstaniem Valetty.
Człowiekiem, od którego nazwiska miasto wzięło nazwę był
Jean de Valette wielki mistrz zakonu joanitów. Nazywają go także ostatnim
wielkim krzyżowcem lub Żelaznym Starcem. W chwili inwazji Turków, przed którymi
obronił Maltę w 1565 roku miał już 71 lat, a jeszcze wywijał w potrzebie
mieczem. Zanim jednak de Valette zabrał się do fortyfikowania i umacniania
Malty, rozbudowy Fort Anioła i budowy Fortu Świętego Elma, musiał najpierw
skonsolidować Zakon i przywrócić joanitom wiarę we własne możliwości.
Zwłaszcza, że byli oni zdemoralizowani pasmem militarnych porażek. Turcy
wyparli ich kolejno z Cypru, Rodos i Trypolisu, a Joanici podzielili się na
grupy narodowościowe, które wzajemnie się obwiniały o poniesione klęski.
Zwłaszcza Hiszpanie i Francuzi.
Czas na niesnaski narodowościowe nie był jednak dobry. Mówi
się, że Malta była ostatnim bastionem joanitów. Wielki mistrz Jean de
Valette potrafił to członkom zakonu
wyperswadować i nagiąć wolę wszystkich frakcji tak, jak zgina się palce tworząc
pięść. Właśnie o tą skonsolidowaną pięść rozbiła się turecka inwazja na Maltę.
Około 40 tysięcy Turków, którzy przez 4 miesiące próbowali zdobyć pozycje joanitów
i nie dali rady. Wreszcie odeszli, przypieczętowując największe zwycięstwo
Zakonu w historii. W miejscu obrony powstało miasto nazwane Valettą, a każda
rocznica dnia, w którym odeszli upokorzeni Turcy jest do dziś maltańskim
świętem narodowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz