Polski król miał jednak zbyt słabą pozycję, żeby wymusić na
szlachcie dłuższe finansowanie tej floty. Poza tym powstała ona wbrew woli
rajców gdańskich i była solą w oku wszystkich kupców hanzeatyckich, którzy
uważali, że wojna szkodzi interesom. Kupcy i ich pieniądze miały duży wpływ na
skrócenie żywota polskiej floty wojennej, Miała ona jednak swój wielki dzień 28
listopada 1627 roku, kiedy to w potyczce pod Oliwą zdobyła szwedzki okręt
„Tigern” i zniszczyła „Solen”.
„Galeony wojny” to powieść historyczna Jacka Komudy opisująca polską flotę wojenną tego okresu i liczne jej bolączki. Ten
młody człowiek pasjonuje się historią i tradycjami oręża polskiego, ponieważ
jednak niewiele osób sięga po książki historyczne Komuda w każdą swoją powieść
wplata wątek sensacyjno kryminalny. Akcje jego powieści toczą się przeważnie na
kozaczyźnie i kresach wschodnich. Niepochlebnie wyraża się o Henryku
Sienkiewiczu i braku jego znajomości historii i obyczajów szlachty polskiej. Moim zdaniem całkiem niepotrzebnie, bo
przecież Sienkiewicz wcale nie był historykiem. W czasach kiedy pisał trylogię
Polska przecież nie istniała. Sienkiewicz
nie miał na celu opisania wydarzeń historycznych, tylko wzbudzenie świadomości
narodowej. Pokrzepienie serc jak mówią niektórzy. Moim zdaniem udało mu się
znakomicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz